Woda i jej odpowiednio wysoki poziom jest niezbędny dla ochrony tego cennego i wrażliwego obszaru.
Tymczasem w wyniku partyzanckich i sprzecznych z prawem inwestycji Park Narodowy Ujście Warty jest nieustająco ... osuszany. Dzieje się to przy całkowicie biernej postawie Dyrektora Parku, Konrada Wypychowskiego.
Bezmyślne naprawy zabijają rzadkie ptaki
Teren Parku nawadniany jest głównie wodą z Warty. Południowa część Parku zasilana jest przez wyrwy w tzw. opasce brzegowej. Kiedy tych wyrw jest odpowiednio dużo w górnej i środkowej części zbiornika, zasilanie wodą terenów zalewowych ma charakter ciągły. Zmniejsza się wraz ze spadkiem poziomu wody w Warcie, jednak zachodzi przez cały czas, aż do momentu spadku tego poziomu poniżej stanów średnich. W maju i czerwcu 2012 roku doszło do zabudowania wyrw.
Fot. Andrzej Jermaczek, żródło: Dzikie Życie
Przy braku zasadniczego zasilania, woda na terenie Parku opada bardzo szybko i w ciągu kilku dni odsłania rozległe obszary, doprowadzając do porzucenia gniazd przez ptaki, które się tam lęgły. Dodatkowo, spadek poziomu wody powoduje odsłonięcie dużych połaci obszaru i udostępnienie ptasich gniazd dla drapieżników.
Taka właśnie sytuacja miała miejsce w czerwcu bieżącego roku: W wyniku zatamowania dopływu wody, jej poziom w najcenniejszej części Parku opadł gwałtownie, przyczyniając się znacząco do utraty wielu lęgów ptaków.
Gdyby nie gwałtowne odcięcie od zasilania wodami z Warty, spadek poziomu wody zachodziłby znacznie wolniej i wiele z założonych lęgów zakończyłoby się sukcesem.
Likwidacja wyrw zasilających teren Parku Narodowego Ujście Warty w wody Warty została wykonana na terenie Parku przez RZGW w Poznaniu bez oceny oddziaływania na obszar Natura 2000 i przy całkowitej bierności Dyrektora Parku.
Prace mogące wpłynąć na warunki hydrologiczne kluczowe dla funkcjonowania nie tylko Parku Narodowego, ale też obszaru Natura 2000, zostały podjęte świadomie, bez uprzedniej oceny oddziaływania na ten obszar.
Nagromadzenie niekompetencji dotyczących ochrony przyrody na tym niewielkim obszarze, wydaje się porażające. Wszystko to dzieje się przecież na terenie parku narodowego, obszaru o najwyższej w kraju formie ochrony, dodatkowo w podwójnym (ptasim i siedliskowym) obszarze Natura 2000.
Źródła: Dzikie Życie, miesięcznik Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Bociek, Biuletyn Klubu Przyrodników
Scyzoryk się otwiera. Jak można trzymać na stanowisku dyrektora Parku Narodowego takiego cymbała ??? Przecież już dawno powinien nosić kajdanki na przegubach dłoni. Monitorujmy i nagłaśniajmy !
OdpowiedzUsuń