Drugie życie gruzu w najwyższej formie ochrony przyrody
Park Narodowy Ujście Warty znany jest z tego, że chętnie umacnia swoje drogi...gruzem. Wraz ze stertami gruzu do Parku trafiają odpady budowlane i zwykłe śmieci.Sterty gruzu znajdowały się przez długi czas w rejonie Kamienieckiej Grobli i Bobrowej Drogi, przy szlabanie, a także przy Bobrowej Drodze (dojazd do mostu przez Starą Wartę). Nie był to czysty tłuczeń, lecz zanieczyszczony gruz rozbiórkowy wymieszany ze śmieciami.
Przy Żółtej Drodze przez długi czas składowano przegniłe baloty siana.
Brzegi starorzecza "Szeroka" są na znacznej długości zdegradowane z powodu wysypywanego gruzu i śmieci.
Betonka gruzem stoi
Od wielu lat Park wysypuje gruz i odpady budowlane, nieudolnie próbując w ten sposób tanim kosztem utwardzić na parkingi dla odwiedzających Park, np na parkingu przy tzw. tzw. Betonce. Jednak specyfika miejsca i coroczne zimowe i wiosenne podtopienia powodują, że gruz i odpady są zmywane wraz z wodą i trafią na duże obszary Parku.Przez 12 lat istnienia Parku jego Dyrektor nie potrafił sobie poradzić z wydawałoby się prostą naprawą betonowej drogi i uprzątnięciem gruzu, który zalega wzdłuż tego kultowego, znanego miłośnikom ptaków w całej Polsce, szlaku turystycznego i przyrodniczego.
Na większości zdjęć zrobionych przez odwiedzających widać gruz:
źródło: www.fotowyprawy.com
źródło: www.kasai.eu
źródło: www.kasai.eu
źródło: www.kasai.eu
Remont, czy korupcja?
W roku 2013 Park postanowił ten szlak turystyczny wyremontować. Niestety, przy tej okazji nie wywieziono z tego cennego przyrodniczo i krajobrazowo obszaru żadnych śmieci, ani gruzu.Wręcz przeciwnie - wylano tam kolejne tony betonu. Koszt: 120,000 zł. Oto nowa piękna Betonka z jeszcze większą ilością betonu i gruzu:
Po zakończonych pracach wzdłuż brzegów remontowanej drogi pozostawiono starą nawierzchnie straszącą wystającymi prętami i elementami konstrukcyjnymi.
Miały one rzekomo za zadanie umocnienie brzegów, ale biorąc pod uwagę, że różnice poziomów wód wynoszą w ciągu roku nawet do 4 metrów, cała ta „infrastruktura" zostałaby rozwleczona przez wodę po terenie całego Parku.
Pozostałości starej drogi ostatecznie wywieziono (płacąc za to kolejne 10,000 zł z budżetu Parku), ale tylko dlatego, że zbliżała się wizyta Wiceministra Środowiska, zapalonego myśliwego Janusza Zaleskiego (zresztą już zdymisjonowanego).
Nowa inwestycja nie przetrwała jednak zbyt długo. Po niespełna pół roku i pierwszej zimie świeżo wybetonowana droga, znowu przypomina tę sprzed remontu - kruszeje w szybkim tempie.
Właściwie nic się nie zmieniło, z wyjątkiem tego, że budżet Parku uszczuplono o:
120,000 zł.
Oto zniszczenia nowej wersji najbardziej uczęszczanego szlaku turystycznego Parku:
Nawet cmentarza nie uszanowano...
Żródło: www.donremigio.bikestats.pl
Bałagan i marnotrawstwo to tylko część problemu. Od lat Betonkę wzmacniano nie tylko odpadami budowlanymi, ale także... płytami nagrobnymi pochodzącymi z okolicznych poniemieckich cmentarzy. Oto zdjęcia zrobione na tej drodze przez odwiedzających. Widoczne są na nich fragmenty starych nagrobków:
Całkowity brak skrupułów, wrażliwości i szacunku - nawet wobec zmarłych.
Betonowy Park Narodowy?
W każdej innej instytucji taki bałagan i niegospodarność spowodowałyby wyciągnięcie konsekwencji. Jednak najwyraźniej w przypadku Dyrektora Konrada Wypychowskiego obowiązują inne standardy odpowiedzialności.
Wykorzystano materiały: miesięcznika "Dzikie Życie", Andrzeja Jermaczka oraz Klubu Przyrodników i Towarzystwa Przyrodniczego Bocian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz